Pewien znajomy smok zjad\u0142 poci\u0105g, po kt\u00f3rym dosta\u0142 zgagi, dlatego poszed\u0142 do doktora, kt\u00f3ry da\u0142 mu mleczko magnezjowe.
\nMin\u0119\u0142o kilka dni i smok znowu zjad\u0142 poci\u0105g pe\u0142en tych oble\u015bnych ludzi, jakich pe\u0142no, jak dobrze wiecie, jest na \u015bwiecie, tym razem poczu\u0142 si\u0119 gorzej, bo przecie\u017c do tej pory zjad\u0142 ju\u017c dwa poci\u0105gi. Poszed\u0142 znowu do doktora i ten da\u0142 mu ponownie mleczko magnezjowe, po kt\u00f3rym smok poczu\u0142 si\u0119 od razu lepiej.
\nTym razem smok obieca\u0142 sobie, \u017ce si\u0119 nie skusi i nie zje ju\u017c \u017cadnego poci\u0105gu pe\u0142nego oble\u015bnych i wstr\u0119tnych ludzi. Ignorowa\u0142 wytrwale wszystkie poci\u0105gi, kiedy tr\u0105bi\u0142y i pogwizdywa\u0142y mu prowokacyjnie pod nosem, by\u0142 on wytrwa\u0142y, lecz, razu jednego, zatrzyma\u0142 si\u0119 tu\u017c ko\u0142o niego taki jeden poci\u0105g pe\u0142en tych oble\u015bnych i wstr\u0119tnych ludzi, kt\u00f3rym brzydko pachnie z ust. Co mia\u0142 zrobi\u0107? Zjad\u0142 ten poci\u0105g, ale tym razem brzuch go rozbola\u0142 nie na \u017carty, a w buzi pozostawa\u0142 taki metaliczny, nieprzyjemny posmak, bo przecie\u017c, zrozumcie, do tej pory zjad\u0142 ju\u017c trzy takie poci\u0105gi. Przez kilka dni smok nie m\u00f3g\u0142 si\u0119 w og\u00f3le rusza\u0107, w ko\u0144cu jednak po tygodniu, czy dw\u00f3ch, mo\u017ce nawet trzech wydobrza\u0142 na tyle by p\u00f3j\u015b\u0107 do lekarza. Doktor si\u0119 bardzo zmartwi\u0142 widz\u0105c chorego smoka, zamy\u015bli\u0142 si\u0119 i siedzia\u0142 d\u0142ugo nic nie m\u00f3wi\u0105c, w ko\u0144cu znalaz\u0142 rad\u0119 \u00ad da\u0142 mu si\u0119 napi\u0107 mleczka magnezjowego. I tym razem lekarstwo poskutkowa\u0142o natychmiast, smok poczu\u0142 si\u0119 lepiej.   Teraz na wszelki wypadek smok postanowi\u0142 odlecie\u0107 gdzie\u015b daleko za g\u00f3ry, a mo\u017ce i za morze, gdzie\u015b gdzie nie b\u0119d\u0105 je\u017adzi\u0142y poci\u0105gi, gdzie\u015b gdzie nie b\u0119dzie nawet tor\u00f3w. D\u0142ugo wypatrywa\u0142 z powietrza takiego miejsca, a kiedy je znalaz\u0142 zasn\u0105\u0142 tam natychmiast, by\u0142 taki zm\u0119czony, zreszt\u0105 czemu trudno si\u0119 dziwi\u0107, przecie\u017c nie spa\u0142 odk\u0105d zjad\u0142 ten trzeci poci\u0105g.   Spa\u0142 tak lat kilka, mo\u017ce kilkadziesi\u0105t nawet. Ziemia jest okr\u0105g\u0142a, niezbyt du\u017ca, prawda, s\u0105 planety mniejsze, ale te\u017c wiele wi\u0119kszych. Ludzie w tym czasie tak poszaleli, \u017ce zbudowali jeszcze wi\u0119cej linii kolejowych. W ten spos\u00f3b ta ma\u0142a, nawet i \u0142adna planeta by\u0142a opasowywana, okr\u0119cana, zwi\u0105zywana torami.
\nI sta\u0107 tak si\u0119 musia\u0142o, \u017ce w ko\u0144cu wybudowali tory obok \u015bpi\u0105cego smoka, kt\u00f3remu \u015bni\u0142y si\u0119 same parowozy i wagony warsu. No i pomy\u015blcie! Czy on m\u00f3g\u0142 nie zje\u015b\u0107, jak si\u0119 tylko obudzi\u0142, tego pierwszego z brzegu poci\u0105gu, tego pe\u0142enego oble\u015bnych i wstr\u0119tnych ludzi, kt\u00f3rym brzydko pachnie z ust i kt\u00f3rzy si\u0119 bez przerwy k\u0142\u00f3c\u0105 lub m\u0105drz\u0105 w pogoni za b\u0142yskotkami lub o\u015bwieceniem, czy czym\u015b w tym rodzaju?
\nSmok przerazi\u0142 si\u0119 tym co zrobi\u0142, by\u0142 zaspany, z\u0142y i nie wiedzia\u0142 za bardzo co robi, ale obieca\u0142 sobie, przecie\u017c, wcze\u015bniej, \u017ce nie b\u0119dzie jada\u0142 ju\u017c poci\u0105g\u00f3w, a tu taki klops. Wtenczas dopad\u0142a go melancholia \u00ad zmora wszystkich smok\u00f3w jadaj\u0105cych poci\u0105gi, przed kt\u00f3r\u0105 ostrzega\u0142a go zawsze mama. Teraz, bardzo smutny, poszed\u0142 natychmiast do doktora, zgaga pali\u0142a go niemi\u0142osiernie, a brzuch bola\u0142 straszliwiej ni\u017c kiedykolwiek wcze\u015bniej, i na dodatek ta melancholia, zjad\u0142, przecie\u017c, do tej pory a\u017c cztery poci\u0105gi pe\u0142ne smutnych ludzi.   Doktor bardzo si\u0119 ucieszy\u0142 jak zobaczy\u0142 smoka, przecie\u017c nie widzia\u0142 go ju\u017c od wielu, wielu lat, da\u0142 mu od razu wypi\u0107 mleczko magnezjowe, kt\u00f3re przygotowywa\u0142 od dawana dla niego i tym razem, jak zawsze, poskutkowa\u0142o ono od razu…<\/p>\n