Zbli\u017ca si\u0119 maj, a z nim dwie daty powszechnie uznane za \u015bwi\u0119ta: 1 maja – \u015bwi\u0119to robotnicze, kt\u00f3re od dawna pr\u00f3buj\u0105 zaw\u0142aszczy\u0107 komuni\u015bci (i cz\u0119\u015bciowo im si\u0119 to uda\u0142o), oraz 3 maja, uznany za \u015bwi\u0119to przez prawic\u0119 – rocznica aktu, kt\u00f3ry nic nie zmieni\u0142, ani nawet na dobre nie wszed\u0142 w \u017cycie, a spowodowa\u0142 upadek Rzeczypospolitej i 200 lat niewoli. Maj to jednak jeszcze jedna rocznica – rocznica uchwalenia Artyku\u0142\u00f3w Henrykowskich, pierwszej w \u015bwiecie konstytucji a zarazem deklaracji praw obywatela, kt\u00f3ra wraz z aktem Unii Lubelskiej stanowi\u0142a umow\u0119 spo\u0142eczn\u0105 „wolnych z wolnymi, r\u00f3wnych z r\u00f3wnymi”. Umow\u0119 prawdziw\u0105 a nie wyduman\u0105 przez demagog\u00f3w i \u0142aman\u0105 przez rz\u0105dy, kt\u00f3r\u0105 zawar\u0142o jedyne naprawd\u0119 na tak\u0105 skal\u0119 wolne spo\u0142ecze\u0144stwo nowo\u017cytnego \u015bwiata – Rzeczpospolita Sarmat\u00f3w. Sarmacja (Polsko – Litwo – Rusio – Pruso – Inflanty) by\u0142a jedynym krajem, gdzie spo\u0142ecze\u0144stwo doprowadzi\u0142o swym wysi\u0142kiem do zawarcia takiej umowy, a nast\u0119pnie przez d\u0142u\u017cszy czas wymusza\u0142o jej przestrzeganie pomimo ewidentnych zamordystycznych zakus\u00f3w w\u0142adzy (kr\u00f3l + magnaci + kler).
\nUmowa spo\u0142eczna Rzeczypospolitej by\u0142a przejawem suwerenno\u015bci obywateli jako \u017ar\u00f3d\u0142a prawa i (samo) rz\u0105du. Przejawia\u0142o si\u0119 to w autentycznej demokracji, tak bezpo\u015bredniej na sejmikach (samorz\u0105d lokalny) i kapturach (s\u0105dy konfederackie), jak i po\u015bredniej, gdzie pose\u0142 wybrany przez lokaln\u0105 spo\u0142eczno\u015b\u0107 odpowiada\u0142 przed wyborcami za swoje dzia\u0142ania i by\u0142 zobowi\u0105zany do przestrzegania uchwalonych przez nich instrukcji, skutkiem czego by\u0142 rzeczywistym reprezentantem ich interes\u00f3w. [W kwestiach w\u0105tpliwych, np. przy uchwalaniu podatk\u00f3w, pos\u0142owie oddawali czasem uchwa\u0142y do zatwierdzenia przez sejmiki, czyli og\u00f3\u0142 wyborc\u00f3w.] Obecnie to kandydat na pos\u0142a og\u0142asza sw\u00f3j tzw. program wyborczy, kt\u00f3ry po dorwaniu si\u0119 do sto\u0142ka odstawia w k\u0105t, a wyborcy nie mog\u0105 NIC mu zrobi\u0107 (chyba, \u017ce odstrzeli\u0107 gnoja), co t\u0142umaczy si\u0119 tym, \u017ce jest on „reprezentantem narodu” i dlatego… nie musi przed nim odpowiada\u0107*. Podobnie wygl\u0105da r\u00f3\u017cnica mi\u0119dzy Pactami Conventami a programem kandydat\u00f3w na prezydenta [„Wa\u0142\u0119sa oddaj moje 100 milion\u00f3w!”]. Zreszt\u0105 dzi\u015b zamiast demokracji mamy partiokracj\u0119 i pose\u0142 zamiast spo\u0142ecze\u0144stwu s\u0142u\u017cy tym, kt\u00f3rzy go umie\u015bcili na swej li\u015bcie wyborczej.
\nO tym jak serio brano realno\u015b\u0107 umowy w Rzeczypospolitej \u015bwiadczy „prawo oporu” – je\u015bli kr\u00f3l z\u0142ama\u0142 s\u0142owo, nie przestrzega\u0142 prawa – spo\u0142ecze\u0144stwo by\u0142o zwolnione z obowi\u0105zku s\u0142uchania w\u0142adzy, a rokosz (legalny bunt) zorganizowany w postaci konfederacji stawa\u0142 si\u0119 bezpo\u015brednim przej\u0119ciem w\u0142adzy przez powstaj\u0105cy do samorz\u0105dzenia si\u0119 nar\u00f3d i zawiesza\u0142 wa\u017cno\u015b\u0107 wszelkiej w\u0142adzy przedstawicielskiej (kr\u00f3la, sejmu i senatu, s\u0105d\u00f3w i trybuna\u0142\u00f3w), jak g\u0142osili uczestnicy rokoszu sandomierskiego w 1606\/7.
\nPoniewa\u017c celem ka\u017cdej w\u0142adzy jest zniewolenie, sytuacja w kt\u00f3rej dochodzi do prawdziwej umowy spo\u0142ecznej jest dla niej najwi\u0119kszym zagro\u017ceniem, znacznie wi\u0119kszym od rewolucji (gdy\u017c ta jest tylko buntem, kt\u00f3ry mo\u017cna skanalizowa\u0107, za\u015b umowa spo\u0142eczna jest przejawem samo\u015bwiadomo\u015bci obywateli). Dlatego sarmacka Rzeczpospolita stanowi\u0142a dla wszystkich rz\u0105d\u00f3w najwi\u0119ksze zagro\u017cenie, a jej przyk\u0142ad do dzi\u015b jest \u017ale widziany i zak\u0142amywany przez oficjalnych historyk\u00f3w, jak cho\u0107by tytu\u0142owe powiedzenie o Rzeczypospolitej, co nie rz\u0105dem sta\u0142a a swobodami obywateli (nie za\u015b „nierz\u0105dem”).
\nWz\u00f3r \u00f3w oddzia\u0142ywa\u0142 m. in. na Ojc\u00f3w Za\u0142o\u017cycieli USA, jednak pr\u00f3by podejmowane w Ameryce ko\u0144czy\u0142y si\u0119 niepowodzeniem. Zniszczono ruch farmerski protestuj\u0105cy przeciw rozrostowi uprawnie\u0144 w\u0142adz federalnych, a potem w najkrwawszej wojnie domowej USA P\u00f3\u0142noc zniszczy\u0142a Po\u0142udnie, kt\u00f3re wypowiedzia\u0142o Uni\u0119 i zorganizowa\u0142o si\u0119 w Konfederacj\u0119 by i\u015b\u0107 w\u0142asn\u0105 drog\u0105. Do tych tradycji nawi\u0105zuj\u0105 wsp\u00f3\u0142czesne milicje stanowe w USA, zwalczane i oczerniane przez rz\u0105d Clintona. Jest to dalekie echo sarmackiej idei aktywno\u015bci ca\u0142ego spo\u0142ecze\u0144stwa poprzez (najcz\u0119\u015bciej zbrojne, co wi\u0105za\u0142o si\u0119 z gotowo\u015bci\u0105 do obrony zasad i wolno\u015bci) konfederacje, czyli zjednoczenie ludzi dla osi\u0105gni\u0119cia konkretnych cel\u00f3w, uchwalenia samemu praw, os\u0105dzenia urz\u0119dnik\u00f3w. Ich owocem jest w\u0142a\u015bnie Rzeczpospolita, czyli wsp\u00f3lnota oparta na dobrowolnej umowie spo\u0142ecznej, \u015bwiadoma swych praw i broni\u0105ca swob\u00f3d, a nie zrzekaj\u0105ca si\u0119 suwerenno\u015bci na rzecz rz\u0105du, czy jeszcze dalej (protesty prawicy przeciw rezygnacji z cz\u0119\u015bci suwerenno\u015bci III RP na rzecz NATO i Unii Europejskiej s\u0105 nieszczere przy tym, skoro ci sami ludzie \u017c\u0105daj\u0105 podpisania konkordatu, kt\u00f3ry nie jest niczym innym, jak tylko rezygnacj\u0105 z pe\u0142nej suwerenno\u015bci na rzecz pa\u0144stwa Watykan i to nie do czasu, czy do wypowiedzenia, ale po wsze czasy. Czego jednak chcie\u0107, III RP tylko z nazwy przypomina sarmack\u0105 Rzeczpospolit\u0105, co nie przeszkadza mi, jako suwerennej jednostce o niezbywalnych w \u015bwietle prawa naturalnego swobodach, rzuci\u0107 wszystkim klechom i politykom VETO). I dzi\u015b, gdy z jednej strony grozi si\u0119 totalitarnym kijem (narodowo – katolickim czy komunistycznym, co si\u0119 coraz bardziej wbrew sloganom miesza), a z drugiej mami sztucznie wyhodowan\u0105, europejsk\u0105 marchewk\u0105 bez smaku – zawsze mo\u017cemy kij po\u0142ama\u0107, a marchewk\u0119 zasadzi\u0107 sobie sami i powr\u00f3ci\u0107 do [ducha, nie przeminionej litery] Rzeczypospolitej jako umowy wolnych z wolnymi, co nie rz\u0105dem stoi!<\/p>\n